Generalnie robienie fałd wygląda tak: najpierw sylwetka z patyków oblepiona poxiliną, następnie rysuję ołówkiem jak teoretycznie chcę żeby się ułożyły, następnie nakładam milliputa i od razu krztałtuję główne fałdy, jak stwardnieje wałkuję milliputa w krztałcie cygara(taka długa glista) przylepiam w żądane miejsce i szpatułką "zjeżdżam krawędzie" żeby utworzyło całość z resztą ale było wypukłe. Zauważ że ubranie fałduje na zewnątrz i nie jest możliwe żeby wpiło się w ciało (to ważne)
Poleruję po prostu papierem ściernym. 220 później 600 ale koniecznie na materiale bo musi napiąć się na palcu. Inaczej będziesz zdzierał niepożądane miejsca. 600 na materiale nie ma więc trzeba potargać na malutkie kawałki. Papier ma przewagę nad wełną ponieważ oprucz polerowania tworzy "taflę" a wełna wypoleruje ale będą nierówności.
Dzięki Jacek
Jeżeli moja pomoc mogłaby chociaż jednego odciągnąć od narkotyków albo czapki kominiarki to nie będę żałował czasu.
Ta figurka jest trzecią którą zrobiłem od podstaw. W sumie było ich może siedem. Dużo natomiast wcześniej przerabiałem, zmieniałem sylwetki itp.
Pamiętaj że apetyt rośnie w marę jedzenia i zawsze będziesz chciał lepiej. Najpierw zadbasz o anatomię i szczegóły a później to będzie za mało i będziesz szukał ekspresji a to jest najważniejsze w figurce. U mnie namiastka ekspresji pokazała się dopiero w Tuscanie.
Jeżeli mogę zaproponować to weź gotową figurkę (ale ekspresyjną) i zrób taką samą. Możesz w innej skali. To jest najlepsza nauka. Jak zrobisz takich kilka to nabierzesz pozytywnych manier a później samo poleci.
Popatrz na figurki Billa Horana u niego one żyją a w sumie mało szczegółów. Jak patrzę na te to mam dreszcze.
http://www.metalsofhonour.com/index.php ... y=65&hit=1
Powodzenia
P